O godzinie 9:45 w poniedziałkowy poranek syrena alarmowa "oznajmiła" niebezpieczeństwo.

Po kilku chwilach słychać było charakterystyczne dźwięki samochodów ratowniczo-gaśniczych.

Do nadleśnictwa zadzwoniono ze stanowisko dowodzenia: Pali się!

Pali się las w okolicy Dominic, turystycznej wioski położonej nad jeziorem, o tej porze roku pełnej turystów.

Po przybyciu na miejsce okazało się, że Komenda Wojewódzka PSP w Poznaniu zorganizowała ćwiczenia bojowe dla strażaków ochotników z dwóch powiatów: leszczyńskiego i wolsztyńskiego. Sprawdzany był czas dojazdu, orientacja w obszarach leśnych i umiejętność zorganizowania i dostarczania najlepszego środka gaśniczego- wody.

O pomoc zostali poproszeni również Pracownicy terenowi nadleśnictwa. Miejscowy leśniczy Paweł Wiśniewski wskazał punkty czerpania wody i wyznaczył optymalną drogę dowożenia wody. Z kolei Panowie ze Straży Leśnej zabezpieczali drogi leśne, był ruch odbywał się jednotorowo. Do pomocy został wezwany również Zakład Usług Leśnych, ciągnikiem miał mineralizować runo leśne by ograniczyć rozprzestrzenianie pożaru.

Wszystko przebiegało bardzo sprawnie i bez większych kłopotów. Panowie z Komendy Wojewódzkie (niebieskie kamizelki) bacznie przyglądali się poczynaniom druhów, wszystko notując i rejestrując na stoperze sportowym.

Panowie wykazali się dużym profesjonalizmem - komentuje Ryszard Łopusiewicz. Współpraca ze strażakami zawsze się nam dobrze układała, a dzisiejsze ćwiczenia pokazały, że warto wymyślać różne scenariusze taktyczne. Dla nich jak i dla nas jest to doskonała nauka.

Na koniec przyszedł czas na podsumowanie, a nadleśniczy Ryszard Łopusiewicz, który cały czas przyglądał się strażakom serdecznie im podziękował, mając równocześnie nadzieję, że będzie Ich widywał tylko i wyłącznie na podobnych ćwiczeniach.