Asset Publisher Asset Publisher

POWAŻNY PROBLEM

W dniach 5-6 marca na terenie Nadleśnictwa Włoszakowice odbyło się szkolenie z zakresu ochrony lasu. Brali w nim udział przedstawiciele Wydziału Ochrony Lasu DGLP, RDLP w Poznaniu oraz Zielonej Górze, a także pracownicy: Instytutu Badawczego Leśnictwa w Sękocinie Starym, Zespołu Ochrony Lasu w Łopuchówku, Wielkopolskiego Parku Narodowego, zastępcy nadleśniczego oraz specjaliści ds. ochrony lasu z każdego nadleśnictwa w RDLP w Poznaniu.

Szkolenie rozpoczął pan Ireneusz Niemiec – Zastępca Dyrektora RDLP w Poznaniu. Przywitał wszystkich zgromadzonych gości oraz pokrótce przybliżył tematykę szkolenia.

            No i zaczęło się! Pierwszy referat wygłosił pan Zbigniew Filipek z Wydziału Ochrony Lasu DGLP. Zapoznał nas z aktualnymi problemami ochrony lasu w kraju. Jednym z głównych powodów zwiększającej się nieustannie skali zamierania drzewostanów okazały się, niestety warunki pogodowe. Zmniejszające się z roku na rok opady, do tego silne wiatry o charakterze klęskowym i spadek poziomu wód gruntowych stworzyły idealne warunki do rozwoju szkodników wtórnych. Coraz bardziej rozprzestrzenia się także jemioła, która w drzewostanach sosnowych potrafi uczynić niemałe spustoszenie.

            W następnej kolejności przemawiała pani Marlena Kowalkowska oraz Zuzanna Pichola z RDLP w Poznaniu. Tematyką ich wystąpienia były bieżące sprawy związane z ochroną lasu na terenie naszej Dyrekcji. Znacznie wzmogło się występowanie kornika ostrozębnego oraz kornika drukarza, dlatego wspólnie staraliśmy się ustalić kierunek postępowania w przypadku ich pojawienia się. Pan Maciej Grześkowiak z Nadleśnictwa Karczma Borowa w swojej prezentacji pokazał nam, jak z technicznego punktu widzenia powinniśmy ewidencjonować występujące szkody w SILPie. Dużo uwagi poświęcono także w tym punkcie programu przygotowywaniu i organizacji zabiegów lotniczych, służących zwalczaniu szkodliwych owadów. Zwalczane będą przede wszystkim: brudnica mniszka, barczatka sosnówka, strzygonia choinówka, boreczniki oraz chrabąszcze. Ze względu na coraz częstsze i intensywniejsze pojawy smolika znaczonego na uprawach sosnowych zalecono wzmożone kontrole ze strony służby terenowej nadleśnictw oraz szybkie reagowanie w przypadku zauważenia wystąpienia szkód od tego owada.

            Po krótkiej przerwie Pani Iwona Skrzecz przedstawiła nam aktualne kierunki badań Zakładu Ochrony Lasu IBL dotyczące insektycydów oraz ochrony upraw leśnych przed owadami. Na celownik został wzięty szeliniak sosnowiec oraz ponownie smolik znaczony. Chrząszcze te należą do rodziny ryjkowcowatych i uszkadzają młode drzewka ogryzając delikatną korowinę, powodując w konsekwencji ich zamieranie. Póki co, badania idą w kierunku zakładania biodegradowalnych „osłonek” oraz prób oprysków chemicznych. Z szeliniakiem łatwo się natomiast rozprawić pozostawiając nieodnowiony zrąb sosnowy na dwa sezony wegetacyjne. Po tym czasie pniaki po ściętych sosnach przestają wydzielać wabiący szeliniaki zapach i szkody od tego gatunku praktycznie nie występują. W dalszej części programu Pan Tomasz Jabłoński z IBL dopowiedział kilka słów o integrowanej ochronie upraw sosnowych, a Pani Lidia Sukovata z IBL przybliżyła podstawy prognozowania i i ograniczania liczebności głównych foliofagów sosny.

            W sesji popołudniowej Zespół Ochrony Lasu w Łopuchówku przedstawił nam aktualną prognozę zagrożenia od szkodników pierwotnych w drzewostanach iglastych i liściastych z dokładnością do nadleśnictwa. Wszyscy dowiedzieli się, jakich problemów możemy spodziewać się w tym roku i w jakiej skali. Na szczęście Nadleśnictwo Włoszakowice nie figurowało w czołówce w tej części programu :-)

            Kameralną część szkolenia zwieńczył występ Pana Radosława Plewy z IBL na temat kornika ostrozębnego. Dowiedzieliśmy się na co zwracać szczególną uwagę przy wystąpieniu tego szkodnika. Walka z nim jest bardzo uciążliwa, gdyż występuje on w znacznym rozproszeniu – zasiedla kilka drzew, następnie przelatuje kawałek dalej, zasiedla kilka nowych drzew, przelatuje i tak dalej… To właśnie ten mechanizm bardzo utrudnia rozpoznanie kornika ostrozęnego jako sprawcy szkód – często zanim uda się go zauważyć, ten jest już w prawie całym lesie. Pan Radek nakłaniał do zwiększenia czujności przy monitorowaniu stanu sanitarnego lasu.

            Wieczór zakończył Nadleśniczy Nadleśnictwa Włoszakowice Pan Ryszard Łopusiewicz odtwarzając nam film pt. „50 cm życia” i opowiadając o naszym nadleśnictwie. Uczestnicy szkolenia otrzymali pamiątkowy album pt. „W krainie jelonka”, będący pięknym zobrazowaniem przyrody naszego regionu.

            Następnego dnia rozpoczęła się terenowa część szkolenia. Udaliśmy się na teren Leśnictwa Papiernia w celu zaobserwowania szkód od jemioły i szkodników wtórnych w oddziale 19a. Na powierzchni powiało grozą – udało nam się znaleźć wszystkie omawiane na szkoleniu owady i patogeny. Oprócz przypłaszczka, cetyńca mniejszego i większego, smolika, kornika ostrozębnego, Sphaeropsis i mnóstwa jemioły udało nam się także oznaczyć nowego towarzysza niedoli – korniczka wielozębnego. Jego żerowisko odkryliśmy pod korą jeszcze żywego drzewa z zieloną koroną. Tak szybkie tempo rozprzestrzeniania się szkodników wtórnych oraz atakowanie przez nie żywych drzew bardzo utrudnia ich wczesne wykrycie, a co za tym idzie – walkę z nimi.

            Następnie przejechaliśmy na uprawę sosnową w oddziale 17b. Została wybrana ze względu na coraz większe wypadanie młodych sosenek. Tutaj również nastąpiła kumulacja sprawców – pierwotnie szkodę zaczął powodować grzyb zwany opieńką. Do niego dołączyły jelenie zgryzając pędy wierzchołkowe oraz spałując młode drzewka. Na koniec, chociaż to tak naprawdę dopiero początek tego lasu, przyszedł także smolik. Po burzliwej dyskusji pt. „co stanie się z naszymi lasami gdy nie zacznie padać deszcz” udaliśmy się na pocieszenie do oddziału 102a w celu obejrzenia przepięknych odnowień naturalnych dębu. Na szczęście nic ich jeszcze nie je, rosną śmiało w górę i naprawdę mieliśmy się czym pochwalić.

            Na zakończenie szkolenia udaliśmy się na Koczury. Tam czekało już na nas rozpalone ognisko, pyszna drożdżówka i kawa. Mieliśmy okazję porozmawiać o nowo nabytej wiedzy, podsumować wspólne doświadczenia i rozwiać ostatnie wątpliwości. Później każdy rozjechał się w swoją stronę. Wróciliśmy do naszych nadleśnictw aby wdrożyć do codziennego życia nowo poznane rozwiązania z zakresu ochrony lasu.

Tekst i foto Lidia Daroszewska